Drugi dzień wycieczki spędzamy w Bośni i Hercegowinie – najpierw robimy krótką wizytę w Medziugorje, a następnie jedziemy do Mostaru. Pogoda przepiękna, jest ciepło i słonecznie, wreszcie czujemy, że jesteśmy na południu Europy! Medziugorie znane jest głównie za sprawą objawień od 1981 roku Matki Bożej, które cały czas są badane przez Kościół Katolicki.

Cały plan zwiedzania Chorwacji oraz Bośni i Hercegowiny znajdziesz w tym tekście >


Autor: Monika Tomasik, miłośniczka Europy marząca, by zwiedzić każdy kraj wchodzący w jej skład. Uwielbia architekturę, parki narodowe i poznawanie nowych ludzi, którzy umożliwiają poznanie codziennego życia w danym miejscu.


Spacer po Medziugorje
Miejscowość jest traktowana jako miejsce pobożności maryjnej, dlatego wszyscy mogą tutaj pielgrzymować prywatnie (oficjalne pielgrzymki organizowane przez Kościół są zabronione).

Najpierw wchodzimy na Wzgórze Objawień (Podbrdo). Od domów do samego miejsca objawień prowadzi stroma ścieżka, przy której ustawiono płaskorzeźby z brązu przedstawiające tajemnice różańca.

Medziugorje. Fot. Monika Tomasik

Medziugorje. Fot. Monika Tomasik

Zbocze jest bardzo kamieniste, dlatego założenie wygodnego obuwia jest bardzo ważne („wygodne obuwie” to nie wydeptane klapki pani z wycieczki, która z żalem pozostała u podnóża). Ze wzgórza można zobaczyć drugie – Górę Krzyża (Krizevac), na którym mieszkańcy wznieśli w 1934 r. betonowy, 9-metrowy krzyż.

Sama miejscowość to typowe miejsce kultu religijnego, które gwałtownie rozwinęło się od czasu objawień z małej wioski w ośrodek pielgrzymkowy i nie wyszło mu to na zdrowie. Całość wygląda jako architektoniczny zbieg okoliczności. Nic do niczego nie pasuje, zaś mnogość kramów z pamiątkami przytłacza, a ich niesamowita różnorodność i pomysłowość twórców niekiedy zaskakuje (można nabyć m. in. kule śnieżne, poduszki z wizerunkiem Matki Bożej, a nawet cudowną „wodę ognistą”).

Medziugorje. Fot. Monika Tomasik

Medziugorje. Fot. Monika Tomasik

Piękny Mostar
Pora na dalszy ciąg programu – jedziemy do Mostaru, które jest jednym z najpiękniej zlokalizowanych miast Bośni i Hercegowiny, położonym u podnóża gór i wzdłuż nurtu rzeki Neretwy. Samo miasto liczy ok. 100 tysięcy mieszkańców i zalicza się do największych ośrodków tego kraju.

Wjeżdżamy do miasta i… zaskoczenie. W centrum parkujemy na brzydkim parkingu obok brzydkiego kościoła z jeszcze brzydszą dzwonnicą. Przechodzimy na starówkę i nagle dzieje się… magia! Urok tego miejsca zachwyca.

Mostar. Fot. Monika Tomasik

Mostar. Fot. Monika Tomasik

Jego najcenniejszym miejscem jest, wpisany na listę UNESCO, XVI-wieczny Stari Most (Stary Most). Początkowo był to drewniany most, jednak ze względu na bezpieczeństwo sułtan Sulejman Wspaniały zlecił w 1557 roku jego przebudowę w kamienny półksiężycowy łuk. Co ciekawe, losy sułtana możemy śledzić w popularnym obecnie serialu „Wspaniałe stulecie” (w Polsce emitowany jest przez TVP1).

Stary Most w Mostarze. Fot. Monika Tomasik

Stary Most w Mostarze. Fot. Monika Tomasik

Stari Most został oddany do użytku w 1566 r. i przetrwał 427 lat. Niestety, w 1993 r. został zburzony w czasie wojny domowej w byłej Jugosławii i odbudowany w 2004 r. z oryginalnych, wydobytych z koryta kamieni).

Most ma ponad 20 m. wysokości, więc widok jest niesamowity – woda turkusowa i białe dno rzeki – tego nie da się opowiedzieć, to należy zobaczyć!

Woda zachęca do ochłodzenia się, dlatego schodzimy na dół i siadamy nad brzegiem, mocząc nogi w rzecze. I kolejne niezwykłe przeżycie – skok do wody z mostu w wykonaniu członka mostarskiego klubu skoczków (oczywiście za odpowiednią opłatą zbieraną przez kolegę od turystów, inaczej tylko szykuje się do skoku ;-)) Przyznam, że to ciekawy sposób na zarobienie pieniędzy od zwiedzających.

Mostar. Fot. Monika Tomasik

Mostar. Fot. Monika Tomasik

Uwaga! Most jest tak wypolerowany przez stopy przechodniów, że trzeba bardzo uważać, aby nie zaliczyć efektownego zjazdu.

Całodniowe zwiedzanie
Idziemy dalej do miasteczka – wszędzie jest pełno knajpek i kramów, które tu jednak nie straszą, a zachęcają do oglądania: chusty, wyroby rękodzieła z łusek pocisków(!), kute naczynia i przepiękne witrażowe lampy.

Mostar. Fot. Monika Tomasik

Mostar. Fot. Monika Tomasik

Mostar. Fot. Monika Tomasik

Mostar. Fot. Monika Tomasik

Meczet Karadjoz-Beg. Fot. Monika Tomasik

Meczet Karadjoz-Beg. Fot. Monika Tomasik

O ile prawy brzeg Neretwy można nazwać katolickim, tak na jej lewej stronie dominują meczety.

Oglądamy meczet Karadjoz-Beg z 1557 roku (z zewnątrz, gdyż nie jest on udostępniany do zwiedzania) i muzułmański cmentarz z charakterystycznymi nagrobkami.

Następnie wchodzimy do meczetu Koškin-Mehmed Paša (z 1617), który jest udostępniony dla turystów, można w nim robić zdjęcia i nie trzeba okrywać ramion ani kolan. Na koniec zwiedzamy dom turecki z XVII- wieku.

Potem mamy czas wolny na oglądanie uliczek, gdzie jeszcze po tylu latach widać pozostałości wojny.

Idziemy na obiad do lokalnej knajpki, gdzie próbujemy čevapi – jest to bałkańska wersja kebabu: tu w formie czterocentymetrowych paluszków mięsnych (o grubości ok. 1 cm) podawanych z niewielka ilością warzyw w bułce (picie). Pycha!

Mostar jest niezwykły! To charakterystyczna dla Bośni i Hercegowiny mozaika narodów, kultur i religii, którą widać na każdym kroku podczas zwiedzania tego magicznego miasta. Niezapomniane przeżycie!