Od kilkunastu lat przynajmniej raz w roku jestem w Zwierzyńcu. To miasto ma swój niepowtarzalny urok, dlatego zachęcam każdego, by zdecydował się, chociaż na weekend, przyjechać do tego niezwykłego miejsca w województwie lubelskim. Atrakcji nie brakuje!


Autor: Stanisław Krusiński, szaradzista, dziennikarz z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem, znawca kina, twórca festiwalu filmowego FART w Janowie Lubelskim, od kilku lat związany z lubelskim kinem „Grażyna”. Raz do roku piastuje funkcję redaktora naczelnego „Zwierzyńca filmowego”, gazety towarzyszącej od początku Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu.


foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

W Polsce jest wiele takich miasteczek jak Zwierzyniec na Roztoczu. Niewiele jednak z nich ma tyle swoistego wdzięku i uroku jak właśnie Zwierzyniec – uroku, który spowodował, że kolejni ordynaci z rodu Zamoyskich tu spędzali lato. Potwierdzeniem ich fascynacji było przeniesienie Ordynacji Zamojskiej z Zamościa do Zwierzyńca w 1812 roku.

Dzisiejszy Zwierzyniec różni się oczywiście od tego, który powstał w 1593 roku, by apogeum swego rozwoju, zwłaszcza gospodarczego, przeżyć wraz z Ordynacją Zamojskich na przełomie XIX i XX wieku.

Jedno zostało – natura w stanie dziewiczym. Wieprz płynie jak płynął, lasy szumią tak samo mocno jak przed wiekami, a koniki polskie brykają sobie swobodnie po łąkach. Ba! Odtworzono nawet tzw. Zwierzyńczyk, czyli zespół stawów, po których pływali w celach wypoczynkowych Zamoyscy i ich goście.

Pora na konkrety, które przedstawię w 8 telegraficznych punktach. Jestem przekonany, że po ich lekturze Zwierzyniec pojawi się na trasie Waszych podróży!

1. Kościół na wodzie

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Główny zabytek Zwierzyńca przyciąga mieszkańców na niedzielne msze, a turystów we wszystkie dni tygodnia. Kościół pod wezwaniem św. Jana Nepomucena, potocznie zwany „na wyspie” lub „na wodzie”, jest jednym z najbardziej charakterystycznych zabytków Zwierzyńca i całego Roztocza.

Ze względu na swoje malownicze położenie jest również najczęściej fotografowanym obiektem regionu. Nabiera uroku zwłaszcza w nocy, oświetlony bardzo pomysłowo i rzęsiście – bryła kościoła odbijająca się w lśniącej wodzie stawu tworzy magiczny widok, w który można wpatrywać się godzinami…

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Początki kościoła sięgają XVI wieku, kiedy to żona ordynata Jana „Sobiepana” Zamoyskiego  (przyszła Marysieńka Sobieska) zarządziła wybudowanie w Zwierzyńcu stawu z wyspą i altaną (teatrem) na wodzie. Sto lat później, w latach 1741 -1747, ordynat Tomasz Antoni Zamoyski przebudował teatr w barokowy kościół  jako wotum dziękczynne za szczęśliwe narodziny syna Klemensa. W tej postaci przetrwał do dzisiaj.

2. Browar

Browar w Zwierzyńcu został założony w ramach Ordynacji Zamojskiej przez Stanisława Kostkę Zamoyskiego na początku XIX wieku. Pierwsze budynki zbudowano w latach 1805-1806 w miejscu dawnej rezydencji Zamoyskich. Za uruchomienie produkcji piwa odpowiadał szkocki piwowar John McDonald (skądś znamy to nazwisko…).

Browar z przerwami działa do dzisiaj – obecnym dzierżawcą obiektu jest Perła – Browary Lubelskie. Tyle suchej historii – pora na anegdoty.

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Różne piwo warzono w browarze, ale zawsze smaczne. Potwierdzeniem niech będzie opinia tytułowego bohatera filmu Grzegorza Królikiewicza „Przypadek Pekosińskiego”, który kategorycznie stwierdza, iż najlepsze na świecie jest piwo zwierzynieckie.

Polecam film, bo jest naprawdę interesujący – piwo obroni się samo po degustacji w lokalu na dziedzińcu browaru. Przy okazji można zobaczyć replikę obrazu samego Wojciecha Kossaka z 1929 roku reklamującego piwo zwierzynieckie. Robi wrażenie!

3. Pomnik szarańczy

Zwierzyniec to miasto pomników różnej klasy i wielkości – podobno jest ich blisko 70, w tym jedyny na świecie pomnik szarańczy. Upamiętnia zwycięstwo nad owadami w 1711 roku. Okazuje się, że przed wiekami nasz klimat był o wiele cieplejszy, dzięki czemu szarańcza była w Polsce częstym gościem. W dowód tego, na pomniku czytamy: „Wyniszczono szarańczy żywej korcy 656″.

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Zacytujmy rozgłośnię RMF FM, która w swych wakacyjnych wędrówkach dotarła do Zwierzyńca: „Korzec to dawna miara. Po obliczeniach wynika, że po stronie przeciwnika padło 78.720 litrów szarańczy. Zwycięstwo faktycznie spektakularne, w końcu od 300 lat nikt nie słyszał u nas o pladze szarańczy. Wiele bohaterskich czynów i zwycięstw pamięta historia Polski, mamy nawet Cud nad Wisłą, ale tu w Zwierzyńcu dokonano wręcz biblijnego cudu, pokonano samą plagę egipską”.

Inne cuda w Zwierzyńcu, nie zawsze uwiecznione na pomnikach, czekają na Ciebie!

4. Rowery

Zwierzyniec jak najbardziej zasłużenie zajmuje poczesne miejsce na Wschodnim Szlaku Rowerowym. Urzeka zwłaszcza licząca 13 kilometrów trasa do Florianki, która wiedzie przez las drogą przeznaczoną wyłącznie dla rowerzystów – nawet pieszych tu nie spotkasz.

Przejażdżka pod koronami starych drzew to niesamowita frajda – można w każdej chwili przystanąć, by podelektować się szumem i zapachem prawdziwego lasu. Kilka solidnych podjazdów sprawia, że miłośnicy podwyższonej adrenaliny też znajdą coś dla siebie.

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Można przyjechać z własnym pojazdem bądź wypożyczyć go na miejscu. Działa kilka wypożyczalni rowerów, spośród których wyróżnia się „Ryś” prowadzony przez wielkiego pasjonata bicykli Ryszarda Winnika. Wie on wszystko o rowerach i co najważniejsze potrafi każdy zreperować.

„Ryś” położony w strategicznym sąsiedztwie browaru działa od wczesnego ranka do późnych godzin wieczornych oferując ponad 200 rowerów do wyboru, w tym dla dzieci. Dodatkową atrakcją są dwie riksze, którymi warto wybrać się na przejażdżkę po mieście.

5. Kajaki

Płynący przez Zwierzyniec Wieprz to wymarzona rzeka dla kajakarzy, zwłaszcza tych początkujących bądź po ludzku strachliwych. Rzeka jest tu dosyć płytka, bez nagłych meandrów i wielu wykrotów w korycie co przekonuje sceptyków takich jak ja, by zaryzykować i pokonać na początek dystans 7 kilometrów ze wsi Obrocz położonej tuż obok Roztoczańskiego Parku Narodowego do Zalewu Rudka na granicy Zwierzyńca.

Zdrowe emocje gwarantowane plus ochłoda podczas gorących dni – my akurat płynęliśmy w 30-stopniowym upale, który zginął gdzieś w niemal lodowatej wodzie Wieprza.

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Tras jest wiele – od tych najprostszych i najkrótszych po wymagające solidnego doświadczenia. Każdy znajdzie coś dla siebie – również pod względem sprzętowym, bowiem kilka działających w Zwierzyńcu wypożyczalni kajaków oferuje łódki różnej klasy i marek.

6. Woda

Zwierzyniec jest wprawdzie mały, ale rzeki ma aż dwie. Przez środek miasta dostojnie płynie krystalicznie czysty Wieprz otoczony parkiem – wymarzone miejsce na spacery o każdej porze dnia. Zasila go właśnie w parku rzeczka Świerszcz, która na swej drodze najpierw przepływa przez Stawy Echo, a potem wpada obok browaru do stawu okalającego Kościół na wodzie. A skoro mowa o Stawach Echo – to ulubione miejsce plażowania miejscowych i turystów.

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Woda jest ciepła przez całe lato i, co chyba ważniejsze, czysta. Naturalna piaszczysta plaża ocieniona nieco przez sosny z pobliskiego lasu to wymarzone miejsce dla zdobycia wakacyjnej opalenizny. Można dojechać w kilka minut rowerem, dojść pieszo lub przyjechać samochodem (jest duży płatny parking). Z kolei Zalew Rudka to miejsce zbiórek amatorów spływów kajakowych, którzy znajdą tu bogatą ofertę wodnej przygody.

7. Góra Bukowa

Każde szanujące się miasto ma swoją górę, a przynajmniej wzniesienie. Zwierzyniec jak przystało na miasto położone na Lubelszczyźnie ma Górę Bukową, która tak naprawdę jest wzniesieniem o wysokości 310 metrów n.p.m. Ścieżka przyrodnicza, która prowadzi na szczyt zaczyna się tuż obok Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego Roztoczańskiego Parku Narodowego (przy okazji można go zwiedzić, bowiem pełno w nim ciekawych rzeczy).

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Trasa prowadzi wśród wysokich drzew i początkowo jest dosyć łagodna. Przed samym wejściem na taras widokowy jest jednak kilka ostrych podejść, które stanowią o atrakcji wycieczki. Z tarasu rozpościera się imponujący widok na położoną w malowniczym wąwozie wieś Sochy. Widok pól, zwłaszcza przed żniwami, jest taki swojski…

8. LAF

Letnia Akademia Filmowa trafiła do Zwierzyńca w 2000 roku. Szukaliśmy z Piotrem Kotowskim, głównym pomysłodawcą imprezy, miasteczka na Lubelszczyźnie, które spełniałoby trzy warunki: działające kino, dobra baza turystyczna i rozsądna władza.

Trafiliśmy ze Zwierzyńcem niczym szóstkę w Lotto, zwłaszcza z władzą. Burmistrz Jan Skiba przystał od razu na nasze wszystkie, nawet najbardziej szalone pomysły – adaptacja sal gimnastycznych na sale projekcyjne – i do dziś jest zagorzałym protektorem imprezy nie szczędząc grosza ani obiektów.

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Sympatyków w Zwierzyńcu mamy zresztą dużo więcej – życzliwość mieszkańców wobec przyjezdnych zawsze wprawia mnie w dobry nastrój, toteż z niecierpliwością czekam na kolejną edycję akademii. Nie tylko ja – przez te lata LAF urosła do rangi jednej z najważniejszych imprez filmowych w kraju dorabiając się wielu stałych bywalców.

Wyróżnikiem akademii jest ambitny program filmowy i brak gwiazd. Zamiast celebrytów przyjeżdżają do Zwierzyńca uznani twórcy (często z zagranicy) i początkujący reżyserzy wsparci liczną gromadą krytyków filmowych. Do tego trzeba dodać efektowny, także merytorycznie, katalog, codzienne wydanie gazety „Zwierzyniec filmowy”, nocne seanse i koncerty w browarze, wreszcie specjalne pokazy arcydzieł niemego kina w oprawie orkiestry symfonicznej.

foto: Lesław Skwarski

foto: Lesław Skwarski

Plusów dodatnich, jak mawia pewien klasyk, jest dużo więcej – wspomnijmy jeszcze o jednym, bardzo ważnym.

W Zwierzyńcu ogląda się filmy tak jak drzewiej bywało – w atmosferze wspólnoty duchowej, która stanowi o magii seansu filmowego. Ta magia ulotniła się z multipleksów wyparta przez wszechobecną, nierzadko głośną, konsumpcję dóbr zakupionych w kinowym barku. LAF przywraca blask filmom, których gdzie indziej trudno uświadczyć w sprzyjających warunkach.

Dobre filmy plus walory samego Zwierzyńca to wystarczający powód, aby przyjechać na Roztocze w dniach 5 – 15 sierpnia 2016, kiedy to kinomani zawładną życiem miasta. Nie lubicie filmu? Zwierzyniec stoi otworem cały rok!

Zdjęcie główne: fot. Lesław Skwarski