22-letni Aktarer Zaman w zeszłym roku założył stronę Skiplagged.com, która pomaga wyszukiwać tańsze połączenia. Według United Airlines i Orbitz promuje on zakazane metody podróżowania.
O co konkretnie chodzi? O loty z przesiadką. Czasami okazuje się bowiem, że chcąc lecieć np. z Nowego Jorku do San Francisco – taniej jest kupić bilet na lot z Nowego Jorku do Lake Tahoe z przesiadką w San Francisco i tam wysiąść, niż kupować lot bezpośredni.
I właśnie ten sposób podróżowania nie podoba się firmom United Airlines i Orbitz, które domagają się od Zamana zamknięcia strony oraz 75 tys. dolarów odszkodowania za straty spowodowane jego działalnością. Według nich Skiplagged.com to „nieuczciwa konkurencja” promująca „kategorycznie zakazany sposób podróżowania”.
Kupuj bilet w jedną stronę
Serwis Zamana działa na takiej zasadzie, że podaje się miejsce wylotu i przylotu, a ten sprawdza loty do różnych miejscowości, które mają przesiadkę w mieście, do którego chcemy dotrzeć. Zaman stworzył algorytm, który wykorzystuje lukę w systemie.
„Osobiście odkryłem ją dwa lata temu, kiedy szukałem biletów z Waszyngtonu do Los Angeles” – pisze Mariusz Zawadzki na Wyborcza.pl – „Najtańsze były po 330 dolarów (tam i z powrotem). Ale do San Diego, które jest całkiem niedaleko od Los Angeles – po okazyjne 160 dolarów. Sprawdzając szczegóły połączenia, skonstatowałem, że ów tani lot do San Diego jest z przesiadką w… Los Angeles. Wystarczy zatem kupić bilet do San Diego, a w Los Angeles po prostu wysiąść, rezygnując z drugiego lotu – pomyślałem. Ponieważ lecieliśmy w pięć osób, zaoszczędzimy łącznie ponad 800 dolarów”.
Zawadzkiego spotkała jednak niespodzianka – okazało się bowiem, że gdyby wraz ze znajomymi wysiadł w Los Angeles straciłby bilet powrotny. Tak wynikało z przepisów linii lotniczych, dlatego grupa musiała lecieć do San Diego. Ale wystarczy kupić bilet powrotny oddzielnie, by uniknać tej pułapki.
Podróżuj tylko z bagażem podręcznym
Opisany sposób działa podczas kupowania biletów w jedną stronę i wyłącznie z bagażem podręcznym. W przeciwnym wypadku, jeśli wysiądziemy wcześniej, stracimy możliwość skorzystania z biletu powrotnego. Jest to więc nieopłacalne. Nie mówiąc o tym, że nasz nadany bagaż poleci dalej.
Dlaczego w ogóle czasami bilety na dłuższą podróż są tańsze? Jak tłumaczy Mariusz Zawadzki: „w powyższym przykładzie z San Diego chodziło zapewne o wypełnienie samolotu do Los Angeles, który – w przeciwnym wypadku – leciałby częściowo pusty. Ceny biletów są ustalane dynamicznie przez skomplikowane algorytmy na podstawie popytu, wolnych miejsc itp.”
Czy Zaman zostanie skazany? Więcej o sprawie przeczytacie m.in. na Wyborcza.pl , CBSnews.com lub Fox31 Denver.
Ciekawy artykuł, nie miałem o tym pojęcia. Ostatnio ćwiczę podróże z przesiadkami na styk. Sposób na tanie latanie z nie lada emocjami :-)