W weekend 24-25 sierpnia miała premierę główna atrakcja nowo otwartego Smoczego Grodu – piątej już strefy Parku Energylandia w Zatorze, czyli Wooden Coaster Zadra. Specjalnie dla was przetestowaliśmy kolejkę jadąc w pierwszym rzędzie ;-)

Mieliśmy okazję osobiście sprawdzić czy kolejka rozpędzająca się aż do 121 km/h rzeczywiście zapiera dech w piersiach. Zdecydowanie: tak!

Przejazd w pierwszym rzędzie wagonu kolejki (zabiera on jednorazowo aż 24 osoby) zapewnia niezapomniane emocje. Po zajęciu miejsc obsługa pomaga zapiąć aż dwa zabezpieczenia – pas i obręcz, która przyciska naszą miednicę do siedzenia. I jest to bardzo potrzebne, bo przejazd jest naprawdę ekstremalny, kolejka na całej, długiej na 1316 metry trasie, wykonuje liczne zwroty i obroty, w tym aż trzy inwersje!

Zadra – wrażenia z przejazdu w pierwszym rzędzie

Zaczynamy od powolnego pięcia się na początkową wysokość 63 metrów w takt stukotu mechanizmu wyciągu, który niesie się po całym Smoczym Grodzie (nie wiem czy to zamierzony efekt, ale zestaw: krzyki poprzedzone stukotem regularnie odbija się echem po głównej ulicy nowej strefy), następnie mamy pierwszy imponujący spadek o nachyleniu 90 stopni, który nadaje kolejce zawrotną prędkość.

Później wszystko dzieje się już tak szybko, że w niektórych momentach trudno połapać się, gdzie jest góra, a gdzie dół. Jadącemu kolejką migają tylko przed oczami gigantyczne, ażurowe drewniane konstrukcje, na których opiera się tor. Dodatkowo w siedzeniach wagoniku nie ma żadnego oparcia za głową! To wszystko zdecydowanie wzmacnia przeżycia i sprawia, że Zadra robi większe wrażenie niż szybszy i wyższy Hyperion w Strefie Ekstremalnej Energylandii.

fot. Energylandia

fot. Energylandia

Wooden Coaster Zadra – praktyczne rady

Wejście na atrakcję zlokalizowane jest przed ostatnią bramą Smoczego Grodu, a wychodzi się pod pierwszą. Jak przed każdym wejściem na przejazd w Energylandii również i przed Zadrą jest “licznik kolejkowy”, który wskazywał “10”, a finalnie staliśmy aż 1,5 godziny. Biorąc to pod uwagę, jeśli ktoś ma na was czekać, umówcie się lepiej na głównym rynku Grodu – jest tam dużo sklepów i punktów gastronomicznych oraz leżaki i stoliki przed sceną Carnival Theater, gdzie odbywają się planowe pokazy dla gości Parku.

W naszym wypadku niewątpliwie duży wpływ na długość oczekiwania miało to, że był weekend (wtedy oczekiwanie na przejazdy najpopularniejszymi kolejkami zawsze są dłuższe i stoi się około 30 -50 minut), do tego premiera atrakcji i dodatkowo wybierając pierwszy rząd (podwójne miejsce) czeka się najdłużej.

Kolejka tuż przed wejściem rozdziela się na 4 rzędy, więc można ustawić się w drugim, gdzie wpuszczane są pojedyncze osoby (którym nie zależy na jechaniu obok siebie) lub w kolejnym, gdzie przydzielane są osoby do kolejnych 11 rzędów. Rzeczy można zostawić w szafkach otwieranych opaską (do kupienia od obsługi lub w automatach za 5 zł) już w czasie oczekiwania na przejazd Zadrą.

Zadra vs Hyperion

Otwarty w czerwcu zeszłego roku Hyperion był do tej pory najsławniejszą (obok zjeżdżalni wodnej Kamikadze) atrakcją Energylandii. Szczycił się tytułem najszybszego w całej Europie Mega Coastera osiągając prędkość 142 km/h, a ze swoimi 77-metrami wysokości, na które wspina się wagonik na początku przejażdżki, Hyperion jest najwyższą kolejką górską Europy z klasycznym wyciągiem łańcuchowym.

Wsiadamy do wagonika i po zapięciu zabezpieczenia zaczyna się odliczanie, a następnie według narracji z filmików, które możemy oglądać czekając w kolejce na kolejnych poziomach budynku Hyperiona, zostajemy wystrzeleni na kosmiczną jazdę! Z pierwszego wzniesienia spadamy przy 85 stopniach nachylenia wprost do tunelu (przy wyjeździe automat robi nam zdjęcie, które później możemy kupić), zaliczamy kolejne szalone zwrotu pokonując dwa kolejne wzniesienia, a przeciążenia to wpychają nas w fotel, to z niego niemal wyrywają i tak przez 1450 m! Na koniec czeka nas jeszcze splash flow, czyli przejazd przez basen (chlapie, ale nie przemacza jak np. kolejka Speed) i jesteśmy z powrotem w “hali dokującej”.

Przeżycie jest niesamowite, ale i tak nie przebija przejazdu Zadrą na jej drewnianej konstrukcji, która samym swoim wyglądem wzmaga grozę :-)

Wadowice – polecany nocleg

Spaliśmy w Wadowicach w Willi Wadowickiej (zobacz szczegóły na Booking.com). Do wynajęcia są pokoje z prywatnymi łazienkami, na miejscu bezpłatny parking. Odległość od Zatoru wynosi zaledwie kilkanaście kilometrów! W centrum Wadowic znajdziecie kafejki, w których można zjeść śniadanie (polecamy szczególnie Galicjankę na samym rynku) czy nawet późną kolację po dniu pełnym wrażeń w Energylandii :-)