Jak przygotować się na wakacje z trójką małych dzieci? Co warto zwiedzić? Gdzie jechać? Swoimi doświadczeniami dzielą się Agnieszka i Jakub Półtorakowie, którzy w wakacje wybrali się ze swoimi trzema córkami w podróż po Mazowszu i Lubelszczyźnie. Na co dzień mieszkają w Warszawie, dlatego podzielili swój plan na dwie części: atrakcje jedniodniowe z powrotem do domu oraz dłuższy wyjazd z dala od domu.


Agnieszka i Jakub Półtorakowie – mamy 34 lata i trzy wspaniałe córki: Florentynę (6 l.), Gabrysię (3,5l.) i Mariannę (7 miesięcy). Weekendy i wakacje to nasz czas tylko dla Rodziny. Aby zresetować umysł i nacieszyć się sobą często ruszamy – choćby na chwilę – za miasto bądź w miasto :-) Lubimy pokazywać dzieciom nasze ulubione miejsca i zmieniający się krajobraz. Nasze hasło, to: „Wszędzie dobrze jest nam tam, gdzie jesteśmy razem”.


Agnieszka i Jakub Półtorakowie wraz z córkami

Agnieszka i Jakub Półtorakowie wraz z córkami

Wojciech Krusiński, PolskaZwiedza.pl: Jak długo trwała wasza podróż po Polsce?
Agnieszka i Jakub Półtorakowie: Podróżowaliśmy głównie po Mazowszu i Lubelszczyźnie. Mamy troje dzieci, najmłodsza córka ma teraz 7 miesięcy, a gdy zaczęliśmy naszą objazdówkę nie miał nawet  5.  Nasze dzieci nie zawsze dobrze znoszą podróż, a maleństwo trzeba często karmić zwłaszcza w upały, więc założyliśmy, że formuła naszych wyjazdów jest bardzo prosta – 1 dzień i powrót do domu. I tak codziennie ;) Potraktowaliśmy to jako takie wycieczki za miasto. Nie jesteśmy hardcorowcami, mamy swoją wytrzymałość psychofizyczną ;) podziwiamy znajomych, którzy prowadzą bloga bejbipakersi.blogspot.com Wycieczki zaplanowaliśmy na 2 tygodnie lipca i 1 tydzień sierpnia.

Jaki mieliście plan i oczekiwania odnośnie tych podróży?
Podstawą był wczesny, poranny wyjazd. Nastawieni byliśmy na zapewnienie dzieciom atrakcji, ale nie przeładowanie ich bodźcami.  Po intensywnym roku pracy i nauki potrzebowaliśmy wytchnienia, odpoczynku, spokoju. Wycieczki dostosowywaliśmy do naszych nastrojów i samopoczucia danego dnia. Tak więc mieliśmy leniwy piknik nad rzeką, innego dnia zwiedzaliśmy skansen. Musieliśmy narzucić sobie pewną elastyczność i akceptowanie zmian planów w trakcie wycieczek, aby uniknąć konfliktów, czy złych humorów.

W jaki sposób przygotowaliście się do tych podróży?
Musieliśmy dobrze się zorganizować. Zaczęliśmy od sprawdzenia trasy i ewentualnych atrakcji na tej trasie. Robiliśmy plan i ranking atrakcji, z których chcieliśmy korzystać, a które omijamy. Ogólnie zgłębialiśmy temat, czytaliśmy i robiliśmy plan podróży, studiowaliśmy mapy i przeglądaliśmy strony internetowe danych miejsc.

Przy podróżowaniu z dziećmi nie można zapomnieć o ubrankach na zmianę, mokrych chusteczkach w każdej ilości i jedzeniu. W ramach oszczędności postanowiliśmy, że nie będziemy żywić się w przydrożnych restauracjach, czy barach. Zaopatrzyliśmy się w torbę termiczną. I każdego wieczoru szykowaliśmy wałówkę na dzień następny. Było to typowo piknikowe jedzenie, np. tarta z brokułami ( na zimno), burgery, dużo warzyw, muffinki.

Do jakich miejsc pojechaliście?
– wieś Łosie koło Radzymina
– Westernowe Miasteczko w Runowie koło Piaseczna
– Warszawskie ZOO
– Skansen w Kuligowie i rozlewisko Bugu
– Farma Iluzji w Mościskach
– Rzeszów ( w tym stadnina koni w podrzeszowskiej Zabajce)
Rzeszów to rodzinne miasto Kuby. Panuje tam atmosfera spokoju i bezpieczeństwa. Jest to miasto bardzo czyste (ekologiczne) i bezpieczne.
– wakacje w Szkuciskach pod Kazimierzem n. Wisłą (szereg wycieczek: Wąwóz w Rogowie i w Kazimierzu, skansen w Żmijowiskach, Muzeum Kowalstwa i mini ZOO w Wojciechowie, Magiczne Ogrody w Janowcu, zwiedzanie Kazimierza )
-Rynia nad Zalewem Zegrzyńskim
-Zalesie Górne pod Warszawą – gdzie rodzice Agi mają dom.
Miejsce to odwiedzamy regularnie na weekendach ( z wysokim natężeniem w okresie wakacji) jako ucieczka od miejskiego zgiełku i gwaru.

Czy był konkretny powód, dla którego wybraliście akurat te miejsca?
Chcieliśmy jak najwięcej być na świeżym powietrzu, pokazać dzieciom cos innego niż miejskie place zabaw. Aga jako dziecko spędzała każde wakacje w Łosiach. To cudowna wieś, z najczystsza rzeczką świata Rządzą. Aga chciała pokazać nam to miejsce, które bardzo się zmieniło.

Uznaliśmy, że te miejsca, które wybraliśmy idealnie wpisują się w nasz temperament i chęć poznawania świata. Każdego dnia mieliśmy inne tempo, inny rodzaj atrakcji. Przy wyborze miejsca na dłuższy urlop  kierowaliśmy się względnie  bliską odległością od Warszawy. Poza tym okolice Kazimierza są przepiękne.

Gdybyście mieli zrobić ranking tych miejsc, co byłoby w trójce polecanych miejsc?
-Farma Iluzji
-Magiczne Ogrody w Janowcu
-Agroturystyka Truskawkowo w Szkuciskach
-Aga sentymentalnie wybrała do tej trójki piknik w Łosiach ;)

A które miejsca podobały się najbardziej Waszym dzieciom? :-)
Wbrew pozorom dzieci wybierają miejsca, które wcale nie są naszpikowane atrakcjami. Do szczęścia wystarczyła im rzeczka i piknik na trawie. Dziewczyny świetnie się czuły na łonie przyrody, ale też dobrze funkcjonowały zwiedzając miasta. Chętnie słuchały opowieści o miejscach, które my traktujemy bardzo sentymentalnie.
-wycieczka do wsi Łosie – piknik i kąpiel w rzece
-Wakacje w „Truskawkowie” w Szczekucinie pod Kazimierzem ( w tym Magiczne Ogrody w Janowcu)
-Farma Iluzji w Mościskach

Jak szukaliście noclegów i w jakich miejscach najczęściej spaliście?
To pytanie nie dotyczy naszych jednodniowych wycieczek, ale naszego tygodniowego sierpniowego urlopu w Truskawkowie. Miejsce wyszukała Aga wpisując sielskie wakacje na wsi ;) Potrzebowaliśmy przestrzeni do tego, aby się pomieścić, a nie gnieździć w pokoiku. Dlatego wybraliśmy domek. Domek, w którym mogliśmy sami gotować ulubione, proste potrawy. Domek, w którym każdy miał swoje miejsce :-) A także teren wokół domku, trawy, łąki, sad i truskawkowe pole. Można było zniknąć  na chwilę, pobyć samemu i pobiegać w piżamie po mokrej trawie :-)

Co szczególnie zapamiętaliście z tych podróży?
Szczególnie ważne było dla nas to, że byliśmy razem i razem przeżywaliśmy radość zwiedzania i atrakcje :-) Dla nas sama podróż do danego miejsca jest już sporą atrakcją! Bardzo cieszyło nas to, że podczas naszego urlopu pod Kaziemierzem każdy z nas miał chwile tylko dla siebie, chwilę na takie spędzanie czasu, jakie lubi najbardziej. Było polegiwanie na tarasie, bujanie w hamaku, rysowanie, wycinanie, chodzenie boso po trawie – takie proste wiejskie życie bardzo nas zregenerowało.

Czy polecacie takie wakacje rodzicom z dziećmi?
Zdecydowanie polecamy. U nas ten system się sprawdził. Cykl całodziennych wycieczek, z noclegiem w domu, dobrze zorganizowanych ( dopasowane do trybu dziecka, jego potrzeb żywieniowo-drzemkowych, itd.), to zdecydowanie nasza bajka. Trzeba tylko pamiętać o odpoczynku, jedzeniu i piciu.  W sierpniu wybraliśmy na nasz urlop takie miejsce, które jest świetną bazą do dalszych wypadów.