Park Narodowy w Plitwicach jest największym i najstarszym parkiem w Chorwacji. Była to moja pierwsza atrakcja, którą miałam okazję zobaczyć podczas podróży. Niesamowite miejsce! Każdy, kto wybiera się do tego kraju, koniecznie powinien tutaj przyjechać.

Zobacz cały mój plan zwiedzania Chorwacji oraz Bośni i Hercegowiny >


Autor: Monika Tomasik, miłośniczka Europy marząca, by zwiedzić każdy kraj wchodzący w jej skład. Uwielbia architekturę, parki narodowe i poznawanie nowych ludzi, którzy umożliwiają poznanie codziennego życia w danym miejscu.


Moja przygoda z Chorwacją rozpoczęła się totalną niespodzianką… Pogodę sprawdzaliśmy wcześniej w internecie – miało być słonecznie, bezdeszczowo, +27 stopni. Marzenie! Chociaż lato w tym roku w Polsce cudownie nas rozpieściło, to i tak cieszyłam się, że mogę przedłużyć sobie lato :-)

Gdy jednak wysiedliśmy nad ranem z autokaru, okazało się, że tu siąpi i jest zimno! Tylko 12 stopni! Nasza pilotka ostrzega: panuje klimat górski, pogoda jest jak w Zakopanym. Co ciekawe, dowiaduję się, że na stronie internetowej parku można znaleźć aktualną prognozę, dlatego jeśli się tutaj wybieracie, koniecznie najpierw ją odwiedzcie.

Totalnie zaskoczeni przeszukujemy bagaże w poszukiwaniu wszystkich najcieplejszych ubrań! Następnie bierzemy parasole (ci najbardziej nieprzygotowani kupują płaszcze przeciwdeszczowe w niezwykle gustownym różowym kolorze za 50 kun, czyli za ok. 30 zł) i wyruszamy.

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Zwiedzanie Parku Narodowego w Plitwicach
Park, wpisany na listę światowego dziedzictwa naturalnego UNESCO, tworzy 16 jezior połączonych ze sobą wieloma wodospadami, otoczonych lasami. Dzieli się on na dwie części: Jeziora Górne i Jeziora Dolne. Te pierwsze powstały na skutek zawalenia się stropów podziemnych grot i zalania ich przez wodę.

Fot. Monika Tomasik

Fot. Monika Tomasik

Na teren parku da się wejść jednym z czterech wejść, przy których są parkingi i centra obsługi turystów. Zwiedzać cały teren można kilkunastoma różnymi trasami, na których są odcinki do pokonania pieszo, stateczkami pasażerskimi oraz autobusikami.

Trasy są przygotowane i oznakowane tak, aby dostosować ich stopień trudności do możliwości turystów: najkrótsze z nich zajmują do 2 godzin, najdłuższe – do 8 godzin wędrówki. Ceny biletów wstępu nie zależą od wybranej trasy, lecz od czasu naszego zwiedzania. Można wykupić bilet jednodniowy (180 kun – ok. 100 zł – bilet normalny) albo dwudniowy i zwiedzać Park dowolnymi trasami.

My zwiedzamy z przewodnikiem, ale mapka wydrukowana na bilecie jest bardzo dokładana i  moim zdaniem wystarczy, aby samodzielnie dać sobie radę.

Jeśli więc planujecie sami przyjechać do tego miejsca, to w sąsiednich miejscowościach jest wiele gospodarstw agroturystycznych oferujących nocleg i wyżywienie, więc nie powinno być problemu z zatrzymaniem się gdzieś na noc.

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Największy wodospad w Chorwacji
Pierwszy oszałamiający widok to Potok Plitvica, który słynie szczególnie z Wielkiego Wodospadu – największego wodospadu w Chorwacji (ma ok. 78 metrów i jest wyższy od Niagary, mającej „tylko” 51 metrów!).

Wodospad. Fot. Monika Tomasik

Wodospad. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Atmosfera jest niesamowita. Parę dni wcześniej panowały tu upały, dwa ostatnie dni to niekończąca się ulewa, zaś dzisiaj siąpi mżawka. Przez to woda w jeziorach jest tak ciepła, że paruje, tworząc nam podgrzewane ścieżki. Choć jest mokro i woda miejscami zalewa drewniane pomosty, mam poczucie pełnego bezpieczeństwa.

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Woda jest przejrzysta, szmaragdowa, bardzo głęboka i dlatego to, co widzimy w wodzie wydaje się tak cudowne, mimo swej zwykłości: ryby, pnie drzew, kamienie. Jest tak dużo wody, że płynie miejscami, które zazwyczaj są suche, co dodatkowo tworzy szczególny klimat tego miejsca.

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Rejs po jeziorze
W końcu przestaje padać, możemy schować parasole. Czeka nas rejs (w cenie biletu wstępu) po największym jeziorze Parku – Kozjak: ma powierzchnię 80 hektarów i jest głębokie na 49,5 m. To wspaniały czas na relaks, gdyż podróż trwa kilkadziesiąt minut.

Rejs. Fot. Monika Tomasik

Rejs. Fot. Monika Tomasik

Następnie dochodzimy do jeziora Proscansko, które znajduje się ponad 600 m n.p,m, skąd podziwiamy zapierające dech w piersiach widoki – woda w jeziorach plitwickich jest krystalicznie czysta, a białe dna jezior pozwalają na obserwacje żyjących w nim ryb, które całymi ławicami płyną wzdłuż pomostów, towarzysząc nam jakby oczekiwały karmienia ;-)

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Plan zwiedzania
Obejście wszystkich jezior może zająć do ośmiu godzin, ale najbardziej interesujące miejsca da się zwiedzić w ciągu dwóch. Trasa podpowiedziana przez panią pilot to około pięciu godzin, które pozwolą zobaczyć niemal wszystko: trzeba wejść przez wejście nr 2 (w miejscowości Jezerce) i tam rozpocząć zwiedzanie.

Następnie należy zejść wzdłuż Jeziora Kozjak do Wielkiego Wodospadu, później przejść do przystani P3 i popłynąć stateczkiem. Od przystani przejść pieszo dookoła Jeziora Galovac, a potem (z przystanku ST3) wrócić pociągiem turystycznym do wejścia do parku.

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach. Fot. Monika Tomasik

Park Narodowy w Plitwicach to dla mnie jedno z najbardziej urokliwych miejsc w Chorwacji. Uważam, że każdy planując podróż do tego kraju, powinien umieścić ten punkt na swojej liście atrakcji do zwiedzenia!

Następnego dnia jedziemy do Bośni i Hercegowiny – oto relacja ze zwiedzania Medziugorje oraz Mostaru >