Amerykanin, który zakochał się w Wielkiej Brytanii, niemożliwe? A jednak! Bill Bryson ma już dwa obywatelstwa i ani trochę nie żałuje swojej decyzji. Co więcej, jego słowa sprawią, że każdy będzie w stanie zakochać się w tym kraju, nawet do niego nie jadąc.
Autor: Marta Zagrajek, Sympatyczny szaleniec o lekkim piórze i bystrym umyśle. Na co dzień zajmuje się projektami informatycznymi, w wolnych chwilach uwielbia przeprowadzać wywiady i nałogowo czyta. Właścicielka bloga zukoteka.blox.pl.
Wielka Brytania obecnie kojarzy nam się z brexitem. Ale gdzieś tam na końcu umysłu kołaczą też skojarzenia z wiecznym deszczem, ponurymi ludźmi nie mającymi poczucia humoru i wiecznie umalowaną małą królową, uśmiechającą się w odpowiednich momentach. Przeczytanie „Herbatki o piątej” w tak uroczy sposób łamie te stereotypy o Anglikach, że choćby dla tego aspektu warto ją przeczytać!
Dla potwierdzenia przytoczę epizod z człowiekiem, który przyszedł odczytać licznik wody w domu Brysona i któremu absolutnie nie dało się logicznie wytłumaczyć, że w tym domu jest wyłącznie jeden licznik. A dlaczego? Bo miał wyraźnie w papierach napisane, że to szkoła i że liczniki są dwa :-) Zobaczcie, jak zakręceni są tam ludzie!
Bill wraca wspomnieniami do swoich pierwszych podróży po Wielkiej Brytanii, które uwiecznił w „Zapiskach z małej wyspy”, ale nie powtarza swojej wędrówki. Świeżo po otrzymaniu brytyjskiego obywatelstwa i z głową pełną zupełnie nowych doświadczeń wyrusza w podróż po swojej drugiej ojczyźnie. Zaczyna od mało znanego miasteczka Bognor Regis. Świadomie prowadzi czytelnika w podróż, którą wielu z odbiorców odbędzie wyłącznie na łamach jego książki. Mamy sposobność nawet poznać ulubione sklepy, restauracje i kawiarnie, które autor odwiedza – idealny kąsek dla przyszłego turysty tej królewskiej wyspy.
Razem z tą niewątpliwie turystyczną wyprawą, przedstawia rozliczne wydarzenia lub osobistości z historii kraju oraz pokazuje kontrast między dawną, a obecną Wielką Brytanią. Momentami ta różnica jest diametralna, a imię postępu okazało się wcale nie działać na korzyść tego kraju. Bryson porusza nie tylko kwestie łamania naturalnego środowiska, które jest zdecydowanie wypierane autostradami donikąd i lotniskami, które nie mają jasnych danych liczbowych o swojej celowości.
Dowiadujemy się też, że ulice Wielkiej Brytanii powoli zaczynają wyglądać jak te w Stanach – kosze na zewnątrz, parkingi zamiast ogródków. To smutne, że takie wartościowe elementy krajobrazu zaczynają zanikać. Tam nawet wariaci ze szpitala psychiatrycznego chodzili normalnie po mieście i nikomu nic złego się nie działo. Taki stan jest nie do pomyślenia obecnie. Dla obłąkanych jest wyłącznie oddział zamknięty. Przyznajcie, że to naprawdę smutne.
„Bardzo mi się spodobało, że najsłynniejsza góra świata została nazwana od człowieka, który nie miał z nią nic wspólnego i którego nazwisko niepoprawnie wymawiamy. Fantastyczna sprawa.” [s. 41]
Kamienne bryły w południowej Anglii, które są jednym z najbardziej tajemniczych zabytków na świecie, także nie umknęły uwadze Billa. Kiedyś można było nawet podejść do nich i ich dotknąć, teraz ze względu na ochronę ich struktury, można je tylko podziwiać wizualnie.
Tym, co przyciąga ludzi w Stonehenge jest przede wszystkim jego zagadkowość. Owszem, są to monumentalne głazy, co też nietrudno zauważyć. Lecz najważniejsze w nich jest to, że cała budowla została stworzona przez ludzi. Nie przez wielkie maszyny, które są zdolne przenosić ogromne ciężary. Większą tajemnicą jest chyba tylko zagadkowa Atlantyda.
„Herbatka o piątej” to szalona, zabawna i wciągająca podróż przez nieznane większości z nas miejsca w Wielkiej Brytanii. To nie jest opowieść o Londynie czy Manchesterze, a o tych małych, urokliwych miejscowościach, które rozkochują serca Brytyjczyków i turystów.
Styl w jakim pisze Bill Bryson sprawia, że jego powieści trafiają na listy bestsellerów i nikomu nie przeszkadza jego cyniczne podejście do świata! Historia z Arthurem, stałym bywalcem szpitala psychiatrycznego, jest idealnym przykładem wciągającego stylu autora [s. 109].
Musicie przeczytać którąkolwiek z jego książek, aby mieć rozeznanie o czym mówię i jestem pewna, że od razu go polubicie. Scena w sklepiku Sheringham z dość ponurym sklepikarzem jest po prostu idealnym przykładem osobowości Billa Brysona [s. 261].
Cynizm, sarkazm i cała masa inteligentnej ironii połączona z bardzo rozległą wiedzą i ciekawością świata (akurat Wielkiej Brytanii w tym przypadku) to najlepszy duet do stworzenia dobrych książek podróżniczych. Inaczej byłyby to zwykłe przewodniki po kraju.
W Polsce podobne dzienniki z podróży, które mają w sobie jednocześnie dużo elementów z reportażu świetnie wychodzą Wojciechowi Cejrowskiemu, Martynie Wojciechowskiej czy Beacie Pawlikowskiej. Zatem jeśli szukacie czegoś bardziej egzotycznego niż Wielka Brytania, to podróże z wyżej wymienionymi autorami mogą was również usatysfakcjonować.
To w tej książce przeczytacie o mikroskopijnych domkach letniskowych, obleganych przez Brytyjczyków w latach 40’, a które bardziej przypominały kolonie karne niż wakacje.
Czytając „Herbatkę o piątej” zwiedzimy odrestaurowane ogrody tworzące kompleks Heligan, niegdyś zapomniane, a teraz zatłoczone od turystów żądnych niezapomnianych wrażeń estetycznych. Autor przedstawia nam nie tylko historię danych miejsc, lecz także jej konfrontację ze stanem obecnym. Często po drodze racząc czytelnika anegdotkami na temat osób związanych z danym miejscem, historii jego powstania lub dziwnych epizodów, które wpłynęły na jego obecny stan.
Jednym z przykładów jest chociażby historia zamykania dwóch tysięcy sześciuset trzydziestu sześciu stacji kolejowych w latach 70’ (słynny raport Beechinga). Na szczęście ten „błyskotliwy” pomysł nie doczekał się realizacji.
Reasumując, po nową książkę Billa Brysona warto sięgnąć, jeśli szukacie uroczych opowiadań na wolne wieczory. Poszczególne rozdziały zabiorą was w podróż w nieznane, o których Bill Bryson mógłby mówić i mówić, i mówić, a z pewnością jeszcze więcej pisać. Wiedza jaką ma autor, poszukiwania, które jest w stanie przeprowadzić, aby znaleźć najróżniejsze informacje i sposób, w jaki ją podaje, kumulują się do znanego efektu – jego książki sprzedają się jak świeże bułeczki.
Polecam, co kilka stron śmiałam się do łez! :-)
P.S. A refleksje na temat „celebrytów” popieram w 100%! [s. 36]
Informacje o książce Herbatka o piątej! – autor: Bryson Bill, wydawnictwo: Zysk i S-ka, tłumaczenie: Tomasz Bieroń, data premiery: 2016-10-03, liczba stron: 480, cena: przegląd cen i promocji w e-sklepach poniżej.