Kolejny dzień pełen wrażeń! Późnym popołudniem przyjeżdżamy do Delf. Jest to małe miasteczko na stoku góry Parnas, około 165 km od Aten, położone przy ważnej drodze na Peloponez. Miejscowość zaskakuje mnie swoją kameralnością i urokiem pięknie położonego górskiego miasteczka.
Przepiękna Grecja – zapraszam do pierwszej części mojej relacji z podróży >


Autor: Monika Tomasik, miłośniczka Europy marząca, by zwiedzić każdy kraj wchodzący w jej skład. Uwielbia architekturę, parki narodowe i poznawanie nowych ludzi, którzy umożliwiają poznanie codziennego życia w danym miejscu. Ze szczegółami opisała zwiedzanie Chorwacji oraz Bośni i Hercegowiny.


Główne uliczki (dwie!, równoległe do siebie) są wąskie (autokar zatrzymując się przed hotelem tamuje ruch), a poprzeczne są przeważnie jednokierunkowe. Znajdują się tu liczne hoteliki, restauracje, bary i malutkie sklepiki – zarówno spożywcze, jak i te z różnej maści pamiątkami.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Współczesne Delfy leżą ok. 1,5 km od stanowiska archeologicznego, któremu zawdzięczają sławę, bowiem sama miejscowość większego znaczenia nie posiadała nigdy.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Starożytne Delfy istniały już w epoce mykeńskiej, pisał o nich Homer, jednak dopiero rozwijający się kult Apolla i powstaniu tu światowej sławy wyroczni uczyniło z Delf jeden z najważniejszych ośrodków kultury greckiej. Przepowiednie Pytii miały tak wielką wagę, że nie podejmowano żadnych ważnych decyzji (czy to publicznych, czy też prywatnych) bez konsultacji z wyrocznią, a trzeba pamiętać, że jej sława sięgała daleko poza granice Hellady.

Świątynia Apolla powstała ok. 600 r. p.n.e., w późniejszych czasach niejednokrotnie ucierpiała w pożarach, trzęsieniach ziemi. Stale odbudowywana swoje znaczenie utraciła – zarówno wskutek udzielania zbyt dwuznacznych czy wręcz mylnych przepowiedni, jak i rozkradania delfickich bogactw – w IV w. n.e. i ostatecznie została zamknięta przez cesarza rzymskiego Teodozjusza I Wielkiego.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Grecja: zwiedzanie Delf – wrażenia

Zwiedzanie rozpoczynamy od agory – placu targowego i wchodzimy coraz wyżej świętą drogą, wzdłuż której usytuowane były skarbce wotywne (dziś jedyny odrestaurowany to skarbiec Ateńczyków), pomniki i posągi darczyńców, których podobno było 3 tysiące! Wreszcie możemy podziwiać imponujące ruiny świątyni Apolla.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Wyżej położony jest teatr, zbudowany w IV w. p.n.e., mogący pomieścić 5 tys. widzów.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Rozciąga się z niego przepiękny widok na świątynię, świętą dzielnicę i przepiękny górski krajobraz, a w oddali ruiny świątyni Ateny i gimnazjon.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Najwyżej położony jest stadion z V w. p.n.e., gdzie odbywały się co 8 lat igrzyska pytyjskie ku czci Apollina, upamiętniające jego zwycięstwo nad smokiem Pytonem.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Świątynia Apolla została wybudowana w miejscu, gdzie – według mitologii – spotkały się dwa orły wypuszczone przez Zeusa w przeciwne strony świata, wyznaczając środek ziemi – miejsce to wskazuje Omphalos – pępek Ziemi – stożkowaty, rzeźbiony blok marmuru.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Dziś możemy oglądać tylko ruiny zarysu budowli, która była zbudowana z białego marmuru, na planie prostokąta o wymiarach 5 na 15 kolumn. Tutaj też zasiadały kolejne Pytie, które odurzone oparami wydobywającymi się ze szczeliny w podłodze komnaty, przepowiadały przyszłość. Kapłani delficcy zapisywali je heksametrem z odpowiednią dozą dwuznaczności i niejasności, aby nikt nie podważał autorytetu wyroczni, i przekazywali petentom.

Ciekawostką jest fakt, że współczesna badania geologiczne wskazały, że główna świątynia stoi na przecięciu dwu uskoków geologicznych, a powszechnym minerałem jest trawertyn, który wydziela etylen mogący wprowadzić człowieka w szczególny, podobny do transu stan.

W drodze powrotnej oglądamy jeszcze skałę, z której biło Źródło Kastylijskie, położone u stóp wąwozu wcinającego się w skalną ścianę. Tu Pytia oraz wierni dokonywali w naturalnym zbiorniku rytualnych ablucji. Obecnie jest ono wyschnięte.

Ruiny kompleksu świątynnego tchną obecnie majestatem i spokojem, kiedy oglądamy ilustracje, makiety i plany dawnego wyglądu tego miejsca  niesamowicie jest sobie wyobrazić czasy, kiedy przez wiele wieków tętniło tu życie: pełne pielgrzymów, kupców, uczestników igrzysk – na pewno było tu barwnie i tłoczno.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Potem idziemy jeszcze do muzeum archeologicznego, które zbudowano obok głównej drogi do współczesnych Delf.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Wśród najważniejszych eksponatów należy zwrócić uwagę na: brązowe archaiczne tarcze, uskrzydlonego sfinksa Naksyjczyków, brązowy posąg woźnicy – byka wykutego ze srebrnych blaszek oraz mityczny „pępek świata” Omphalos.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Wyjeżdżam z Delf zadowolona, bo takich właśnie wrażeń z Grecji oczekiwałam.

W drodze do Aten zatrzymujemy się jeszcze w słynnej górskiej miejscowości Arachova. Położona na wysokości 970 m. n.p.m. jest znanym kurortem narciarskim na zboczu Parnasu.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Mieszkańcy miasteczka starają się kultywować lokalne zwyczaje: Arachova słynie  z sera formaele (twardy, żółty ser owczy), ciemnego wina oraz ręcznie wytwarzanych, surowych tkanin i dywaników.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Autokar parkuje w pobliżu ratusza z 10-cio metrową wieżą zegarową. Biegamy po miasteczku, jego wąskich uliczkach, coraz wyżej w górę (jedne główne schody), aż do znajdującego się na szczycie kościoła z dzwonnicą, skąd roztacza się przepiękna panorama. A potem dla odmiany krętymi uliczkami, niczym labiryntem, schodzimy z powrotem do wąziutkiej głównej ulicy (cud, że autokary się tu mijają), ale najbardziej malownicze jest znajdujące się w centrum miasta strome urwisko.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Przed dalszą podróżą, w lokalnym sklepiku kupujemy najpyszniejszą fetę (łowioną z beczki) oraz kolorowe oliwki (nakładane z wielkiej misy) z drzewa oliwnego.

Pora wyruszać do Aten…