Ostatni dzień przeznaczony jest na zwiedzanie stolicy Chorwacji – Zagrzebia. Muszę przyznać, ze zaskoczyło mnie, że nikt z moich znajomych – nawet miłośnicy tego kraju – w Zagrzebiu nie był! Zaciekawiło mnie, dlaczego to stare Europejskie miasto jest po prostu omijane, skoro prawie „obowiązkowym” punktem wyjazdów do innych europejskich miast jest zobaczenie stolicy.

Zwiedzanie Chorwacji – cały plan wraz z linkami do poszczególnych części relacji znajdziesz w tekście podsumowującym moją podróż >


Autor: Monika Tomasik, miłośniczka Europy marząca, by zwiedzić każdy kraj wchodzący w jej skład. Uwielbia architekturę, parki narodowe i poznawanie nowych ludzi, którzy umożliwiają poznanie codziennego życia w danym miejscu.


Dowiadujemy się, że miasto liczy prawie milion mieszkańców i jest jedną z najmłodszych europejskich stolic. Objeżdżamy autokarem dużą część miasta – zarówno tą nowszą, jak i nieco starszą, a potem wysiadamy, by zwiedzić starówkę na piechotę. Daje to pewne wyobrażanie, jak rozwija się stolica – faktycznie od połowy XX wieku rzeka Sawa dzieli  Zagrzeb na Stare Miasto i Nowy Zagrzeb. Nie czuje się tu w ogóle metropolitarnej atmosfery.

Fot. Monika Tomasik

Fot. Monika Tomasik

Chorwacja: Zagrzeb – nieco historii

Historia rozwoju miasta jest bardzo ciekawa. Najstarszą część Zagrzebia tworzą położone na dwóch wzgórzach dzielnice Kaptol i Gradec.

Pierwotnie były to dwie rywalizujące ze sobą osady, oddzielone potokiem Medvescak, na którym budowano młyny. Jedna osada – Kaptol – należała do kościoła, druga zamieszkiwana była przez szlachtę i mieszczan (Gradec). Dopiero około 1850 roku miasta zostały formalnie połączone, a dzielący je potok spływa do Sawy kanałem pod łączącą teraz dzielnice ulicą Tkalciceva.

Obie połączone dzielnice tworzą tzw. Górne Miasto – Gornji Grad.  U podnóża osad powstał plac handlowy – dziś nazywa się on Plac Bana Jelacica i stanowi serce starego miasta, miejsce spotkań mieszkańców. Tu właśnie leży Dolne Miasto.

Donji Grad jest bardzo starannie  zaprojektowane: proste, szerokie drogi, budynki tego samego typu, ogromne parki i place tworzące „zieloną podkowę” wokół której wybudowano reprezentacyjne budowle: pałace, bibliotekę, budynki uniwersyteckie i Teatr Narodowy.

Wycieczka po Zagrzebiu

Fot. Monika Tomasik

Fot. Monika Tomasik

Zwiedzamy najstarszą część miasta – Wzgórze Kaptol. Znajduje się tu dominująca nad miastem Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Stefana z dwoma imponującymi, ponad stumetrowymi, wieżami (na zdjęciu).

Budowano ją ponad pięćset lat (począwszy od XIII wieku), dlatego stanowi niesamowitą mieszankę stylów z wspaniałymi wnętrzami – szczególne wrażenie zrobiły na mnie umieszczone na frontowej ścianie z prawej strony po wejściu napisy w chorwackiej głagolicy.

Następnie przez jedyną zachowaną Kamienną Bramę wchodzimy do średniowiecznego Gradaca.

Odbudowano ją po pożarze w XVIII wieku, z którego cudem uratował się tylko umieszczony na ołtarzu obraz Matki Boskiej. Do dziś ludzie przychodzą tu za swoimi prośbami, a wnętrze bramy pokrywają tabliczki wotywne z napisem „hvala”.

Matka Boska z Kamiennej Bramy jest Patronką Zagrzebia i corocznie 31 maja odbywa się uroczysta procesja.

Podziwiamy kościół św. Marka z przepięknym dachem. Umieszczone na nim herby Zagrzebia i Chorwacji na tle trzykolorowej szachownicy otoczone skomplikowanym ornamentem.

Fot. Monika Tomasik

Fot. Monika Tomasik

Oglądamy usytuowane przy placu św. Marka: Pałac Bana, siedzibę rządu Chorwacji oraz budynek parlamentu – Zgromadzenia Chorwackiego.

Potem idziemy do znanego punktu widokowego znajdującego się obok Wieży Lotroscak, z której od ponad 100 lat w samo południe rozlega się wystrzał armatni na pamiątkę wydarzeń z XIII wieku, w wyniku których Gradec zyskał status wolnego miasta królewskiego (ciekawostka – tuż obok mieści się Muzeum Zerwanych Związków :D).

Fot. Monika Tomasik

Fot. Monika Tomasik

Schodzimy w dół do Targu Bana Jelacica, gdzie mamy chwilę na odpoczynek, jedzenie i wrzucenie do fontanny obowiązkowego pieniążka.

Uważam, że warto poświęcić dzień za zwiedzenie Zagrzebia, ponieważ w unikalny sposób można tu odczuć wpływy ducha kontynentalnego tworzącego całość z duchem śródziemnomorskim, co jest bardzo przyjemną mieszanką.