Grecja, dzień siódmy: wyjeżdżamy z Aten wcześnie rano, nasza wycieczka powoli dobiega końca. Dziś jeszcze zobaczymy Termopile, a popołudnie spędzimy już na plaży w Paralii.
Przepiękna Grecja – zapraszam do pierwszej części mojej relacji z podróży >


Autor: Monika Tomasik, miłośniczka Europy marząca, by zwiedzić każdy kraj wchodzący w jej skład. Uwielbia architekturę, parki narodowe i poznawanie nowych ludzi, którzy umożliwiają poznanie codziennego życia w danym miejscu. Ze szczegółami opisała zwiedzanie Chorwacji oraz Bośni i Hercegowiny.


Pilot przypomina nam po drodze historię bitwy pod Termopilami w 480r. p.n.e., kiedy to 300 dzielnych Spartan, pod wodzą Leonidasa, bohatersko broniło przesmyku przed wojskami perskiego króla Kserksesa aby ten nie przedostał się w głąb lądu. Wtedy spełniła się przepowiednia delfickiej wyroczni, która przepowiedziała, albo śmierć króla Sparty, albo opanowanie kraju przez Persów.

Nie wiadomo dokładnie jak wielka była armia perska ani ilu dokładnie wojowników broniło przejścia (symboliczna liczba 300 nie do końca odpowiada historycznej prawdzie).

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Obrońcy przez dwa dni z powodzeniem bronili przesmyku,  jednak zdrada Greka Efialtesa, który wskazał Persom górską drogę, którą mógł przejść ich oddział, doprowadziła do ataku z zaskoczenia od tyłu. Kiedy Leonidas uznał, że bitwa jest przegrana, odesłał większość oddziałów, sam jednak pozostał na miejscu, aż wszyscy polegli w wąwozie. Persowie wygrali i w końcu zdobyli Ateny, ale Termopile na zawsze pozostały symbolem bohaterstwa Spartan.

Na miejscu zupełne zaskoczenie – zatrzymujemy się na parkingu przy drodze na zupełnie płaskim terenie, morza nie widać nawet na horyzoncie. Ok, w głębi jest pomnik upamiętniający poległych Spartan, z centralnie umieszczonym posągiem Leonidasa przedstawiającym go jako hoplitę w pełnym rynsztunku, ale przecież strategiczne znaczenie Termopil opierało się na położeniu w wąskim przesmyku między zatoką Malikos, a górami Kalidromos. Była to wiec jedyna droga, którą ogromna armia mogła wejść w głąb Grecji.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Wyjaśnienie otrzymujemy po drugiej stronie drogi, kiedy wspinamy się na wzgórze Kolonos, na miejsce słynnej bitwy.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Podobno w starożytności droga w górę była ufortyfikowana trzema warownymi bramami, w których obrębie znalazły się gorące źródła (ok. 40 st. C) stąd nazwa Termopile – „gorące wrota”.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

W ciągu wieków podniósł się poziom gruntu, w wyniku czego morze cofnęło się ok. 5 km odsłaniając spory płaskowyż (ot i zagadka rozwiązana!).

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Na wzgórzu znajduje się tablica ze słynnymi słowami  Simonidesa: „Przechodniu powiedz Sparcie, że leżymy tutaj, wierni jej prawom do ostatniej godziny”.

fot. Monika Tomasik

fot. Monika Tomasik

Widok gór spowitych mgłą i oparami z gorących źródeł jest fascynujący. Trzeba jednak naprawdę uważać, aby nie przejechać obok miejsca bitwy, zupełnie go nie zauważając.


Planujesz wyjazd do Grecji i zastanawiasz się nad wypożyczeniem łodzi? Skorzystaj z wyszukiwarki jachtów i znajdź najlepszą ofertę dla siebie! >